poniedziałek, 25 lutego 2019
Wielkie Derby szarpią nerwy
Gra drużyna spod trzepaka.
Każdy udaje chojraka.
Wygląd ma - pożal się Boże!
Z kim skład taki wygrać może?
Przeciwnicy - z okolicy.
Bez matczynej już spódnicy
w szeregu prężą muskuły.
Wyglądają jak niezguły.
To nasza reprezentacja.
Wyłoniła demokracja
na występy w Europie
skład, że nikt mu nie dokopie!
Będą najwyższe transfery.
Polityczne buldożery
zepchną dawnych dygnitarzy.
Czasem dobrze jest pomarzyć.
Ale trudniej kibicować,
obstawić i zagłosować.
O wyniki też się boję.
Wszyscy starsi niż oldboye!
Tytułowani Mistrzowie.
Grali dotąd - każdy sobie,
lub na rezerwowych ławkach
rozmyślali o ustawkach.
Była w planach dobra zmiana,
lecz ekstraklasy przegrana
z juniorami na Orliku
pozbawiła ją wyniku.
A sędziowie - Leśne Dziadki
spakowali swe manatki,
przewidując walkowera.
Z jedynek zrobili zera.
Bój wygląda remisowo.
Połowa walczy z połową.
Obydwie wzięte do kupy
tworzą obraz zwartej... grupy -
Doświadczonych, twardy graczy,
która w Unii się zaznaczy!
Osiągnie korzystny werdykt.
Wielkie Derby szarpią nerwy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz