poniedziałek, 25 czerwca 2018

Kwiat paproci z papieru ściernego


















Im większa bańka, tym głośniej pęka,
A propaganda - wieczna udręka.
Ludzie już wiedzą w dzisiejszych czasach,
Co tam, w wyborczych, bywa kiełbasach.

Co się dokłada? Co się ukrywa?
Co się inaczej teraz nazywa?
Czym jest konieczność?
Co znaczy wieczność?
Porażająca jest nieskuteczność!

Pasma porażek w ciagu wydarzeń,
Głupi uśmieszek nam nie wymaże,
Bo wówczas miewa żałosny wyraz
Sława lidera, jak Sławomira.

Stają nam w oczach barwy zielone.
Czemu nadzieje są wciąż tracone?
I dostrzegamy czarno na białym,
Że pewnie chcieli... ale się bali.

Kto prawdę skrywa, ten z ludzi szydzi,
Że naród milczy, bo niedowidzi.
Że i zdziwienie szybko przeminie:
Znów się rozstrzyga coś w Natolinie?

I kwiat paproci nic nie ozłoci,
Bo przeciwnicy to nie idioci.
Kto cenzurować zamierza chmurę
Powinien raczej spoglądać w górę!

A kto bez przerwy robi pod siebie.
Żelu używa w każdej potrzebie.
Trzyma się tylko swojej skorupy.
Nie zauważa, (co jest do ...)
                    ... nie wyjdzie z grupy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz