wtorek, 24 lipca 2012

Głusi



 










Głusi.
Kto ich przymusił?
Ślepi.
Zwierzchnik ich krzepi
obietnicami przydziału.
Cisi,
bo przecież mnisi
i dążą do Ideału.
Czują.
Dróg nie prostują.
Ugrzęźli w administracji.
Wiedzą,
lecz nie powiedzą.
Wyzbyli się własnych racji.
Historia licha.
Pacierz za Zycha.
Świeć Panie... za Suchowolca.
O Niedzielaka
może być draka.
Nikt nie wychodzi spod korca.
Cień cyrografu.
Słowem nie szafuj!
Czyje Wy sługi jesteście?
Bat wybaczania.
Nikt nie ma zdania.
Zwyczajnie  - Nie chce się reszcie.
Prawda o Jerzym
w mogile leży
przykryta ciężkim kamieniem.
Chcemy Wam wierzyć,
lecz ciężko przeżyć.
Jesteście naszym sumieniem.
Brzemię ingresu,
służb, interesów -
to wszystko było cesarskie?
A co jest boskie?
Czyżby co polskie
było goryczy naparstkiem?
Głusi.
Kto ich przymusił?
Przed kim zginają kolana?
Masoni, loże.
Może być gorzej,
gdy płacze Niepokalana.
Filozofowie
i Tiszner w głowie
wraz z Życimskiego odnową.
Przekonań łuny
niosą pioruny,
a z nimi Powszechne Słowo.
Budują mury.
Ręce do góry,
a palce dziwnie złożone.
Czas Rozliczenia
a zapomnienia
nikt z Was nie kupi pokłonem.
Matka chce prawdy.
Dosyć pogardy
dla nas najmniejszych z najmniejszych.
Skończcie z przymusem.
Żyjcie z Jezusem
nie jutrem, lecz dniem dzisiejszym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz