sobota, 7 lipca 2012
Brzeska
Wielu tu ludzi żyje pod kreską
i przez to głupie pomysły ma.
Nie chodź kochanie ulicą Brzeską,
jeżeli obok nie idę ja.
Nie można ufać tu nawet pieskom.
Wie o tym każdy, kto Pragę zna.
Bywało często tutaj niebiesko.
Teraz na czarno toczy się gra.
Rozdarty plakat "W samo południe"
wciąż pokazuje jak trzymać ręce.
Niechcący można wpaść w jakąś studnię.
Nieraz głęboko. I nie wyjść więcej.
Stale tu grają jakieś przeboje.
Capri pamięta wciąż Himilsbacha,
lecz teraz każdy patrzy na swoje
i wielu ludzi pluje na plakat.
Znów jest handlowo i koncertowo,
choć w kącie przysnął stary Różycki.
Tu cię poprosić mogą na słowo.
Pogadać z Brzeską możesz o wszystkim.
O tym jak było. O tym jak będzie
i kogo wkrótce wypuszczą z puszki.
O wszystkich wiedzą na Brzeskiej wszędzie
i kto w czym swoje maczał paluszki.
Wielu tu ludzi żyje pod kreską
i przez to głupie pomysły ma.
Nie chodź kochanie ulicą Brzeską,
jeżeli obok nie idę ja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz