poniedziałek, 22 czerwca 2015

Przyjechało ruchome kino























Nic nowego nie potrafią wymyślić
tylko stare, ruchome kino.
Kolorowe, by ludzie przyszli.
Zakurzony ekran rozwiną.

Będą znowu bujać latawcem
i przekładać grube miliony.
Nieudolność przedstawiać za zbawcę
i zawłaszczać sukces Oburzonych.

Na podwyżki zabrakło drobnych.
Łatwiej teraz udawać Greka.
Są ci władcy do siebie podobni.
Ordynacja musi poczekać.

Przemalują wóz objazdowych,
zaproszenia rozdadzą konikom.
Zapewniają, że film będzie nowy,
ale droga prowadzi donikąd.

Ktoś niedawno zaufał sondażom
i tą trasą już jadą następni.
Wkrótce inne przygody się zdarzą,
ale oni już są swego pewni.

Nieodmienna jest buta systemu.
Ciągle pycha wyłazi filmowca,
a na niebie latawce problemów
i widoczna jest ręka obca.

Ameryka ma swoje odbicia.
My lubimy wciąż na nią popatrzeć,
ale potem wrócimy do życia
i codzienność wrażenie zatrze.

Kino ruszy do innej gminy.
Deszcz na słupie plakaty rozmyje.
Do rozmyślań swoich przywrócimy.
Z ciepłą wodą wciąż jakoś się żyje.

Może styl pokornego cielęcia
większe budziłby w ludziach współczucie,
niż rozgrywka na chęciach - niechęciach.
Niż to nowe - ciągle w starym bucie.

Widz już nie chce propagandy.
Zamiast kina żąda zmian,
a system się trzyma bandy.
Ma swój pomysł. Ma swój plan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz