sobota, 6 czerwca 2015
Zemsta - epilog
Rejent Milczek - milczeć musi,
ale wie od swej mamusi,
co się działo w Strasznym Dworze,
lecz o tym mówić nie może.
Cześnik także o tym wie
i dlatego mówi - nie,
ukryte znając powody.
Mur ich dzieli. Nie ma zgody.
Tak już bywa na tym świecie,
że wyrasta nowe kwiecie
i do słońca pnie się w górę.
I przed murem i za murem.
Z czasem, sobą spór przesłoni.
Próżno nadal, obaj oni,
bronią dostępu młodzieży.
Że mur zniszczą, nikt nie wierzy.
Chcą, by trwała kłótnia stara.
Wszystko na nic! Młoda para
przejmie po nich to zamczysko
i odtąd się zmieni wszystko.
Starzy będą stali z dala.
Znowu blaskiem zalśni pałac.
Papkin wąsik nieco przytnie
i ekstradycji uniknie.
Podstolina, choć biadoli -
ustąpi ze swojej roli
i może razem z Cześnikiem
będzie zwiedzać Amerykę.
Należy tu jeszcze dodać:
Pan Bóg wtedy rękę poda,
a z wyborczego zwycięstwa
Zgoda zrodzi się, nie Zemsta.
Spokój powróci po latach.
Pozostaną tylko w datach
rocznicowe dawne troski.
Może taki był plan boski?!
Powróci znów chleb powszedni,
a z tragedii i komedii
zrodzi się mądrość zbiorowa,
by przed ludem nic nie chować!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz