Do Przemyśla!
Kiedy jeszcze żył generał,
on na końcu głos zabierał.
Ten, co rolę jego przejął,
nie przeprosił, że tu leją.
Poczuł się na tyle silnym,
żeby stać się nieomylnym.
Zesłano go do Przemyśla,
żeby całą rzecz przemyślał,
a gdy będzie kpił z narodu -
pojedzie do Baligrodu,
jak ten, który się nie kłaniał.
Nie potrafił zmienić zdania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz