sobota, 2 stycznia 2016
Niech spadają płatki!
Zabrano groźne zabawki.
Teraz je nikt nie nakręca.
Zniknęły przedziwne sprawki.
Zerwała się siatek przędza.
Pan agent się nie posłuży
seksownym uśmiechem pani.
Ekspert nam przestał źle wróżyć.
Zniknęli z mediów szamani.
I płatek poszedł na spłatę.
Chochoła zabrano Róży.
Ostatnią wezmą zapłatę.
Szykują się do podróży.
Europejska Kanada
jest jeszcze w Centrum Kultury,
lecz pornografia odpada.
Zamilkły lesbijek chóry.
Powiało po kraju chłodem,
lecz kataklizmów tu nie ma.
Stajemy znów się narodem,
choć odwróciła się scena.
Tak mało było potrzeba
wymienić na samej górze,
by skrawek jasnego nieba
pozostał z nami na dłużej.
Mówili, że czwarta władza
potrafi obronić trzecią,
a po co zimie przeszkadzać?
Niech lecą płateczki... lecą.
Ruszyły wreszcie wyciągi.
Pracują śnieżne armatki,
a w gabinetach - przeciągi.
Skończyły się głupie gadki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz