Wypadki chodzą po ludziach,
a ludzie po wypadkach jeżdżą,
a kto z nas weźmie w nich udział,
ten zwykle obwinia bezrząd.
A taki samochód - bestia
przydrożnej wierzby nie skruszy.
Osobna to zwykle kwestia,
co szofer pomyśli w duszy.
Przypadek? Zrządzenie losu?
Malutkie to Cinquecento.
Wyjść cało... prawie nie sposób.
Już dochodzenie zaczęto!
A zbieżność dat przy tym pechu,
to może jakieś memento?
Nie było przecież pośpiechu...
a tylko to Cinquecento.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz