W ziemi czarnej, glinie, błocie - zbudziło się życie
Z górą zmartwień, setką pociech. Z rozmową na szczycie.
Podział już się zarysował w ludziach i kulturze.
Wywindował nowe słowa i je prze ku górze.
Popękała i umiera przegniła skorupa.
Do wszystkich wciąż nie dociera, że globalizm upadł.
Czy głów siedem, czy dwadzieścia, nie ma już znaczenia.
Porzucają ludzie biedę. Idą świat odmieniać.
Dekrety i przyzwolenia pokryją stopami.
Ma energii czarna ziemia więcej niż dynamit.
Ktoś na pewno ją przeorze, a może wypali
i czy było lepiej - gorzej, nowe będzie chwalił.
Nie pomoże hipokrycie kryzys przy rozkwicie.
Demokracja - wegetacja to także jest życie.
Nie przebiera w słowach teatr. Odsieją je ludzie.
A kto zasiał - będzie zbierał i po swoje pójdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz