środa, 15 lutego 2017
Przykry ból po zmianie ról
Zrozumieli politycy,
że aktorów z nich nie będzie,
a sam występ przy mównicy
jest jak popis, na swej grzędzie.
Nie o takiej scenie marzy
utalentowany gość.
Wchodzą w rolę dziennikarzy,
bo dziennikarz to jest ktoś.
Piszą listy, biografie.
Stają się autorami.
Przekonani: Ja potrafię,
zmierzyć się z czytelnikami.
Gdy pojawia się krytyka,
albo riposta w satyrze,
złość się budzi w politykach
nieprzywykłych do poniżeń.
Polemika polityka
różna bywa w naszych czasach.
Kto wątpliwych spraw dotyka,
może odczuć niżej pasa
echo swych wysiłków twórczych,
napięcia i przesilenia
skojarzeń obrazoburczych.
Profesji lepiej nie zmieniać.
Sztuka nie da się oszukać.
Na urzędzie grać nie będzie.
Jest nauczka i nauka.
Partia nie ma wpływów wszędzie.
Stress po wielkiej fali hejtu
może odmienić człowieka.
W internecie nie ma glejtów,
a śmiech długo może ściekać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz