niedziela, 29 kwietnia 2012
Poszedł Bartek...
Poszedł Bartek do Jezusa
po Chleb, na Pamiątkę.
Cały dom się chwilą wzrusza
i Bartek - początkiem.
Poszedł Bartek do Jezusa
w szczególnym momencie,
gdy ludzie muszą wymuszać.
Polska na zakręcie.
Komuch głośno obiecuje,
że będzie się troszczył,
a liberał oszukuje -
"wynik nie jest gorszy".
W domu "od zawsze" wiedziano,
że nie tędy droga
i tak Bartka wychowano,
żeby wierzył w Boga!
Żeby uczył się prawd bożych.
Kochał Matkę Boską.
By zechciał albę założyć
i iść drogą prostą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz