piątek, 29 września 2017

Kamienica dla Pawlaka - historia króciutka taka
















Mówił Pawlak do Kargula:
To jest jak śniegowa kula.
Coś zostało po rodzicach.
Jest w Warszawie kamienica,
a wokół niej wielka draka,
że należy do Pawlaka,
co chociaż mieszkał za Bugiem,
miał na Szmulkach dobra drugie.
To mój kuzyn? Może brat?
Żył długo... ponad sto lat!
Należy się chyba kasa.
Idź szybko do mecenasa!
Urzędasy to tępaki,
lecz może przeszkodzić jaki!

Jak poradził tak się stało
i miasto nie oniemiało,
a znalazła się sędzina,
co stuletniego kuzyna
wskrzesiła w postępowaniu -
Od ręki. Na poczekaniu.
Sprawiedliwie przyznać muszę:
Są na Szmulkach martwe dusze,
a także i rewizorzy,
którzy wiedzą gdzie przyłożyć
i na usta kładą palec.
Ludzie nie dziwią się wcale.
Pamiętają dawne czasy:
Wyrok śmierci za kiełbasy
i dawne sądy kilblowe.
Łatwo można stracić głowę.
Różne tu widziano cuda.

I veto się czasem uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz