Oprócz krzyży, kwiatów, wianków,
tłumów, wśród płonących zniczy
bez wianuszka obwarzanków
do udanych nie zaliczysz
tych odwiedzin, tych Zaduszek
i tych spoktań dobrych duszków,
chyba, że niesiesz wianuszek
obwarzanków na paluszku.
* * *
Obwarzanki, jak ukradzione księżyce.
Mała słodycz, jaką zanosisz do domu.
W małym palcu masz odwieczne tajemnice.
Obwarzanek jakby smutkom rozstań pomógł.
Może komuś lepiej służy pańska skórka,
lecz ja sobie wyżej cenię obwarzanki.
Te ich dziurki i te grzchocące kółka,
każde z nowo wspominanej niespodzianki.
Pozwalają lepiej widzieć dawne lata
w mrugajacym, chybotliwym świetle zniczy.
W zagubionych, zapomnianych dawno datach
znaleźć ciebie... i nie wracać z niczym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz