środa, 30 listopada 2011
Ciebie także obudzą nad ranem!
Coraz więcej księżycowych krajobrazów.
Tak nie chcemy odpadać od razu.
Przystajemy, hamujemy, spowalniamy.
Już nie wszyscy swego miejsca się trzymamy.
Koniec ropy. Ulatują resztki gazu.
Trzecie światy, rezerwaty, wykluczenia.
Zamieszanie na porządek trzeba zmieniać!
Trudno ludzi upilnować groźbą, krzykiem.
Kto odkryje jakąś nową Amerykę?
Nie ma ropy - nie będzie rządzenia!
W planach - wodór, energia natury,
oceanów, elektryczność chmury.
Bardzo pilna jest potrzeba.
Bez energii żyć się nie da!
Gdzie jej braknie - rozrasta się bieda.
A na świecie jest tej biedy już po szyję.
Zamiast ginąć - bez energii jakoś żyje
i namnaża się w sposób szalony.
Topi banki i wdziera się na salony.
Nie wiadomo już dokładnie co jest czyje.
Pozmieniały się fortuny i podziały.
Nie ma miejsca już na Ziemi dla tych małych.
Wielcy bronią swoich racji.
Upadkiem cywilizacji
grożą źródła, które jeszcze pozostały.
Wszystko inne to już zwykłe są konwulsje.
Demonstracje, strajki, wojny, rewolucje.
Przewidzieć skutków się nie da.
Przemoc wkracza tam, gdzie bieda.
Ten ją wysłał, kto rozwalił wież konstrukcje.
Wielkie starcie toczy się już pod dywanem.
Ukrywane, maskowane, zasłaniane.
Pełzające po calutkim świecie.
Opór łamie, konsekwentnie ludzi gniecie.
Ciebie także obudzi nad ranem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz