środa, 2 listopada 2011
Wiatr znów zaczyna wiać
W zdumionych oczach - zamyślenie -
Jak to się mogło stać,
że taka muzyka urocza
przestała nagle grać.
Brzmi w uszach jeszcze śpiew radosny,
choć dawno zamilkł chór.
I nie ma już od tamtej wiosny
poszumu pawich piór,
a wiatr przegania listopady
wśród nagich, czarnych drzew.
W nich obce, przedziwne parady
nieznany niosą śpiew.
Zasnuły kraj nasz mgły jesienne
i tylko zniczy blask
wciąż przypomina nam niezmiennie,
tamten stracony czas
i Naczelnika i dorożkę,
wiwatujący tłum,
gdy gasły wszystkie słowa gorzkie,
a rósł sztandarów szum
i jedno serce biło cudnie -
polskie - listopadowe.
Wiedzieliśmy, że przyjdą grudnie,
lecz podnieśliśmy głowę.
Zostało nam tylko wspomnienie.
Wolimy milcząc stać,
Dziś widać w oczach zamyślenie.
Wiatr znów zaczyna wiać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz