poniedziałek, 28 sierpnia 2017
Szaniec pamięci
Bez wstydu rzekł i bez rumieńców,
iż dowodzi nauka,
że nie ma żadnych dobrych Niemców.
Przyjaciół tam nie szukaj!
Są tylko źli i bardzo źli
i zawsze pewni swego
i powrót im się zawsze śni
do koloru czarnego.
Porównał potem do wahadła
swe własne położenie,
gdy druga część huśtawki spadła.
Rozbiła się o ziemię.
Fikcją jest, rzekł - braterstwo broni.
Nie ufaj nigdy katu!
Zbyt wiele ku nam sięga dłoni,
śniących powrót caratu.
Tam tylko duma bywa chlebem,
argumentem jest siła,
która nie przejmie się pogrzebem,
a wspiera na mogiłach.
Pomiędzy dwoma potęgami
jest kraj, jak barykada,
co odmiennymi historiami
swą przyszłość chce układać.
Który potrafi bronić swego,
podnosić się i nie bać.
Nie pragnie nauk od obcego.
Ma własne, jeśli trzeba.
Mówili - to kupa kamieni.
Nie lepią garnków święci,
a Naród, co historię ceni,
ma szaniec swej pamięci.
Są w nim skazani na wymarcie
przez tych, co kraj chcą zmieniać,
ale ta pamięć trwa uparcie
w kolejnych pokoleniach.
Jeśli nie dzieci resortowe,
to narodowe wnuki -
przyszli poeci, polskim słowem
przeniosą te nauki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz