środa, 4 lipca 2018
Drzewa umierają stojąc
Uschło drzewo pod jemiołą, sczerniało, umarło -
bo zbyt długo je jemioła trzymała za gardło
i za bardzo na tym drzewie sama rozrastała,
a swemu karmicielowi szans żadnych nie dała.
Uschło drzewo pod jemiołą, gdy je opętliła
i na żadne młode wzrosty mu nie pozwoliła.
Sama się na pniu rozparła, rozsiadła pod słońcem.
Wszystkie blaski zagarniała nie licząc się z końcem.
Bardzo łatwo się przenosi, solidnych drzew szuka.
Stare drzewa zapomniały o dawnych naukach,
że jemioła żadnych brzemion wzajemnie nie niesie,
a jest tylko pasożytem żerującym w lesie.
To, że pod nią się całują - niczym jest dla drzewa,
bo gniazd żadnych na nim nie ma. Ptak żaden nie śpiewa.
Cierpieć musi pod jemioły licznymi ssawkami,
a chciało być takie strojne nibyjagodami.
Myślało, że to jest drobiazg. Unieść go potrafi.
Nie wiedziało, że je w macki pasożyt ucapił
i że odtąd będzie tylko nosicielem - mułem,
gdy w koronę swą włożyło jemioły jarmułę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz