niedziela, 13 września 2015
Samotność długodystansowca
Wiatraki kręcą i kręcą,
a ja - Don Kichote z la Manchy,
czekam, aż mnie stąd prześwięcą.
Gdy grają, nie chcę im tańczyć.
Broda od starych dowcipów
obwisła i osiwiała.
Rozbrzmiewa wkoło śmiech vipów.
Kopia jest niedoskonała.
Samotna moja kampania.
Przegrany los Don Kichote`a.
Szkapina chuda się słania.
Wiatraki? Cóż za głupota?
Pracują jednak w systemie
i stoją jeden za drugim.
Sprowadzą łatwo na ziemię,
każdego, kto się pogubi.
Opuszczam zawsze przyłbicę
i ostrzę satyry ostrze.
Rycerzem być w polityce -
to nie jest takie najprostsze.
Jest wiele ślepych uliczek
i mnóstwo kanałów z błotem.
Ech, byłem ja Gajowniczek,
a staję się Don Kichotem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz