piątek, 17 czerwca 2016
Weekend od niechcenia
Dziś rano zamarzył mi się
dobry weekend po remisie.
Bez broni, bez wielkich węży,
bez rozważań - kto zwyciężył.
Weekend na łonie natury
bez służb i prokuratury
i bez zleceń na Kurskiego.
Weekend - niby nic takiego.
Czy na to pozwolą media,
by powszedni dzień spowszedniał
i nie było konferencji
o kontrolach i Agencji?
By wreszcie było normalnie,
niegorąco, niezapalnie,
z lekkim wiaterkiem w Alejach.
Czy na spokój jest nadzieja?
Przejadło mi się na scenie
nieskończone dochodzenie
z widocznym brakiem aktorów
i z przesytem amatorów.
Propaganda to nie sztuka
i nie sztuką jest nauka,
co marzenia chce oceniać.
Chcę mieć weekend od niechcenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz