Wzlatuje z papierosa dym.
W butelce zaświeciło dno.
I poznaliśmy kto jest kim.
I wiemy już o co nam szło.
Nie ukrył tego cichy szept
i opuszczone w dół spojrzenia.
W tle czaił się jakiś sekret.
Milczały niedopowiedzenia.
Źrenice nasze tracą blask.
Zabrakło wyobraźni
i wkrada się tak między nas
iluzja miast przyjaźni.
(swobodny przekład -M.Gajowniczek)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz