czwartek, 11 sierpnia 2011
Ponuractwo
Ponurym sierpniem przybite myśli,
ironią prześmiewczych rządów.
Ludzie na pogrzeb dość licznie przyszli.
Nie wstydzą się swych poglądów.
Nie chce się słuchać, ani oglądać
popisów pana od ryb.
Że tak to będzie kiedyś wyglądać
nie myślał chyba nikt.
Miłośnik Andów swoich ucisza -
Niech się za bardzo nie chwalą!
Nie śnił się chyba sierpniowy liszaj
najstarszym naszym góralom.
Świętować trudno i trudno marzyć,
że jeszcze jakoś tam będzie.
Bankier się mocno skrzywił na twarzy.
Prezydent pisze orędzie.
I Tobie też się ciężko uśmiechać
w nawale przebrzydłych zdarzeń.
Może gdzieś trzeba jeszcze wyjechać,
niż dni tak spędzać przy barze?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz