wtorek, 14 października 2014

Rym? - Częstochowa, czy Rzym?













Wiersze to już pisał Neron.
Zaczynał Wielką Literą.
Potrzebował jednak tła.
Wtedy to historia ta
miała miejsce o "Quo vadis"
Pewnie lepsze są przykłady,
czym poezja stać się może?
Można mówić o horrorze
wywołanych przez nią zdarzeń,
zwłaszcza, kiedy dygnitarze
zabierają się do wierszy.
Neron nie był przecież pierwszym,
ale on podpalił Rzym.
Rozchodziło się o rym,
gdy Magister Elegancji
nie przyznał racji instancji.

Lepiej się nie spierać z władzą,
bo cię zniszczą lub posadzą,
a z powodu tego rymu
nawet Piotr wychodził z Rzymu
i Pan Jezus zabrał głos.
Zamiast narzekać na los,
zauważmy to, po pierwsze:
Kto powinien pisać wiersze?
Na pewno - nie ci, na tronie.
Bard, co wlecze się w ogonie,
bez zaszczytu i lauru,
bardziej godny wielkich chórów
niż ten pieśniarz nad pieśniami,
co problemy ma z rymami
i przez swoje życie całe
pisze tylko wiersze białe.

Nie połamiesz o nie pióra.
Chociaż mówią: - Rym to bzdura!
Śmieją się, że Częstochowa,
trzeba znać właściwe słowa,
które dobrze myśl uchwycą.
Nieprzebytą jest granicą
nieznajomość własnej mowy.
Nawet najmądrzejsze głowy
zapominają języka,
gdy  je zmusza polityka
do układania peanów.
Poezja nie jest dla panów,
tylko dla wrażliwej duszy.
Nie znosi Faryzeuszy.
Wysokie im stawia progi.
Potrafi zawrócić z drogi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz