czwartek, 2 października 2014
To będzie bardzo długa wojna...
To będzie bardzo długa wojna
i zmieni świat na wiele lat.
Minęła epoka spokojna.
Zabija znowu brata brat.
Miłujcie swoich nieprzyjaciół!
Pan Jezus stale do nas mówił,
ale już gdzieś na Zakarpaciu
człowiek w swej wierze się zagubił.
A jeszcze dalej - na Bałkanach
w srebrzystym ranku Srebrenicy
większa się otworzyła rana
i mordowali jak czetnicy.
Na wielkie miasta spadły bomby
wraz z zapowiedzią: - Będzie gorzej!
A leje i powietrzne trąby
sumienia uniosły w przestworze.
To tylko muslim, muzułmanin.
Tylko burnusy, albo burki.
Taki i życie miewa za nic.
Wiedziano, że będą powtórki.
I poszła wojna do Afryki.
Nie starczał już jej Bliski Wschód.
Nie widział świat takiej techniki.
Ocalić życie to już cud.
Już przekroczyła Morze Czarne
i czarną rozpacz śle Słowianom.
Wiedli swe życie nędzne, marne
i chcieli rząd odebrać panom.
Cesarskie dajcie cesarzowi!
Wciąż przekonywał nas Pan Jezus!
Lecz człowiek się o ziemię pobił.
Swych majętności bronił krezus.
Prostacy idą na stracenie.
Jeszcze się samobójstwem bronią.
Na stos rzucają ocalenie
na żer Apokalipsy koniom.
Lecz tętent słychać coraz większy
na Kremlu oraz w Białym Domu.
Już wiemy! Wczoraj świat był lepszy.
O jutro się człowieku pomódl!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz