Malarstwo - Jerzy Cichecki. Tańczące Eurydyki.
Rzucił płomień blask rogów
Na emocje gorące.
Zatrzymajcie się w progu
Eurydyki tańczące,
Lub porzućcie nadzieję,
Jeśli próg przekroczycie.
Lepkoręcy złodzieje
Grają z wami o życie!
O północy Fest Stulecia
Zgasił blask informatyki.
Czarny front kotary zleciał
I odsłonił statystyki.
Brzęcące automaty
Rozrzuciły po kraju.
Czas rachunku - zapłaty
Serią nowych zwyczajów.
Kto ma teraz dziwne oczy?
Polityka! Polityka!
Kto z przeźroczy łzy toczy?
Eurydyka! Eurydyka!
Los nikogo nie oszczędza.
Chłód zgasił sukcesów żar.
Mgły rozwiały się jak przędza.
Bledną światła. Pryśnie czar.
Wiatr szaleje w snu zaułkach
Przez piorunem zakopane
Znaki w fałszywych naukach.
Spadł z ekranu lśniący baner.
Kogut ognia nie zapieje.
Płomyk znicza zdobi płot.
W czeluść, która pustką zieje,
Cicho przemknął czarny kot.
Cofka szumi pod mostami
W świetle magicznych latarni.
Nie wróci, jak do kawiarni,
Politycznych sporów gwar.
Zamieć tańczy ulicami.
Śnieg kołuje jak pijany,
A z zagadek przemilczanych
Żeton sypie - BAR, BAR, BAR.
Loże kryją tajemnice
Odpuszczonych wszystkim win.
Pasterz poszedł na stolicę
I orszak par razem z nim.
Kto ma takie dziwne oczy,
Widząc dookoła ściany?
Kraj w wyborczy taniec wkroczył.
W szał z Morfeuszem... pijanym!
Psychologów ku Bogu,
Gdy nie liczą się z końcem,
Nie zawrócą na progu
Eurydyki tańczące,
Ale nas może wstrzymać
Każda spojrzeń odmiana,
Kiedy wzbierać zaczyna
Nieznanej fali piana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz