niedziela, 10 lipca 2011

Deszczowa niedziela












Pora deszczowa. Leniwe słowa kładą sie w wiersz.
Myśli się wszystkie tulą do Ciebie. Zadzwonił deszcz.
Cichnie rozmowa. Chłodna, majowa niedziela drży.
Wróbel się listkiem nakrył na drzewie. Śpi.

   Stoję przy oknie. Wiem, cała zmokniesz. W ekspresie wrze.
   Herbatka z kwiatkiem, z rumu dodatkiem. Rozgrzejesz się.
   Płaszcz kąpielowy czeka gotowy. Reszta niech schnie.
   Głupie mi myśli włażą do głowy. Ja chyba śnię.

   Może z tym deszczem, wreszcie dopieszczę o Tobie wiersz.
   Jesteś daleka. Ciągle narzeka w sercu ten świerszcz.
   Drażni człowieka. Ciężko wciąż czekać. Dobry ten rum.
   Trudno tak w oknie sterczeć samotnie. Czas ruszyć w tłum. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz