Przedziwne przypuszczenia krążą,
że sprawy same się rozwiążą -
zwłaszcza te mocno powiązane
i wszystkie karty, dawno zgrane
staną sie nagle atutami.
I ludzie zadziwią się sami,
że wszystko było takie proste
i hymny wielkie i wyniosłe
polecą w niebo dziękczynieniem,
a to, co wczoraj było cieniem
w uśmiechach słonecznych rozbłyśnie!
I cieszyć będą się w Ojczyźnie
dostatkiem, ciszą - normalnością.
Zapomną czasy, gdy ze złością
wypowiadano słowo "rząd"
i swoim wskazywano "won!",
bo tu dla kogoś miejsca nie ma.
I zniknie "przymus" i "dylemat",
a śmieszyć będzie "mniejsze zło"
i że się "trudną drogą szło"
do czasów zwykłych i normalnych,
a o tych dzisiejszych - fatalnych,
nazwanych kosztem transformacji
i ząbkowania demokracji -
niechetnie będą snuć wspomnienia.
Nasz świat, jak życie wciąż się zmienia!
Nic nie trwa wiecznie! Ziemskie rządy,
tendencje, wizje, mody, prądy -
przepłyną, jak ta w Wiśle woda,
a fala nowa, młoda, zdrowa -
jak Pan Bóg spojrzy na człowieka.
Tym, dziś radosnym, czas ucieka
o wiele szybciej, niż nam - trwałym.
Nikt nie jest takim doskonałym,
żeby na kłamstwie ład budować.
Nam starczy wiara. Boże! - prowadź!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz