niedziela, 31 lipca 2011

Ciotka












Szukano w gruzach katedry,

a była już w Ravensbrück.
Poszukiwano bez przerwy
i nieraz wznosił się krzyk.


Przeżyła. Cześć Bernardotte!
Zwyczajna, warszawska ciotka.
"Do końca!"- było jej mottem.
Już dzisiaj takiej nie spotkasz.


Jest Panny Maryji Górka,
Rybaki, Kamienne schodki
i pieśń powstańcza w podwórkach
i tylko wspomnienie ciotki.


Pewnie tam stoi z opaską
obok Panienki Najświętszej.
Modli się, obdarza łaską
i podpowiada mi wiersze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz