sobota, 30 lipca 2011

Wara!!!













Pożółknie dobytek wszystek.
Krótka o losach rozmowa.
Blask straci także ten listek,
który w sztambuchu tak chowasz.


Marzec i Radom i Sierpień,
Podziemie i Solidarność
i nawet wspomnienie cierpień -
przechodzą powoli w marność.


Lecz nie pluj na to hołoto!
I wara ci od mojego!
Twa ślina znów zmienia w złoto
Tę marność - w Coś Najdroższego!


I choćbyś pastwił się nad nią
obleśnym wiersza spojrzeniem.
Wartości Tej nie rozkradną,
bo bronią jej nasze cienie.


I Duchy ofiar złamanych
i przerażonych bez skrzydła.
Zwycięskich - Niepokonanych!
I czym są dla Nich straszydła?


Rozmiękłym, marnym nalotem.
Kożuchem piany na fali.
W niepamięć wracaj z powrotem!
Tu naród wciąż Boga chwali!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz