Pora deszczowa. Leniwe słowa kładą sie w wiersz.
Myśli się wszystkie tulą do Ciebie. Zadzwonił deszcz.
Cichnie rozmowa. Chłodna, majowa niedziela drży.
Wróbel się listkiem nakrył na drzewie. Śpi.
Stoję przy oknie. Wiem, cała zmokniesz. W ekspresie wrze.
Herbatka z kwiatkiem, z rumu dodatkiem. Rozgrzejesz się.
Płaszcz kąpielowy czeka gotowy. Reszta niech schnie.
Głupie mi myśli włażą do głowy. Ja chyba śnię.
Może z tym deszczem, wreszcie dopieszczę o Tobie wiersz.
Jesteś daleka. Ciągle narzeka w sercu ten świerszcz.
Drażni człowieka. Ciężko wciąż czekać. Dobry ten rum.
Trudno tak w oknie sterczeć samotnie. Czas ruszyć w tłum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz