poniedziałek, 6 marca 2017
Burza na szczycie
Od szczytu aż do podnóża
rozpętała nam się burza.
Każdy w sporze się unurzał.
Niejeden padł grom.
Wybierano właśnie stróża.
Miał ten odejść, co podburzał,
a pewna afera duża
skradła złoty złom.
Może ten, który pilnował
i co wszystko ukartował,
wyprowadził, dobrze schował
i sięgnął po tron.
A jeśli nie on?
To może zleceniodawcy.
Dywidend wielkich rozdawcy.
Oszuści - niby łaskawcy.
Słychać: "Paszoł won!"
Stróż się jednak nieźle trzyma.
Zmienia nam się tylko klimat.
Wkurza burza i zadyma,
a najbardziej - on!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz