Umarł poeta. Krzywe lustra
zmieniły w grymas uśmiech losu
a czas, jak polityczny frustrat,
już nie chciał mu udzielić głosu.
Cyniczną nutę, lekkie pióro -
chłodny, marcowy zabrał wiatr
i widmo pustki nad kulturą
jęknęło pod ciężarem strat.
Zanim następcy się pojawią
i zabrzmi nowe pucio pucio,
niech satyryka ułaskawią,
że tak w pół zdania popis uciął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz