niedziela, 5 marca 2017
Rojenia ronina
Nawet na medialnej wojnie
żyję chyba zbyt spokojnie,
jakby wszelki we mnie zapał
przysypiał, a nawet chrapał.
Sposób dobry dla jogina
pobudliwość mą zatrzymał
i przyspieszyć nie da rady,
za to zwalnia do przesady.
Uczono mnie relaksacji,
lecz tętno nie znosi spacji
za to wymaga rytmiki,
a zdarzają się zaniki.
Może trzeba by próbować
podniecić się, denerwować.
Obudzić w sobie porywy,
protesty, chociaż sprzeciwy.
A tu nic! Żadnej pokusy.
Znaczne braki oraz plusy,
uśmiech losu oraz pech -
wywołują pusty śmiech.
Starość to nie aktywistka.
To już życie na pół gwizdka.
Obojętność. Marazm. Pustka.
Nagle... Czyżby... powrót Tuska???
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz