piątek, 24 marca 2017
Zielona Gęś pod Rzymem
Jakże ten czas szybciutko leci?
Rewolta zjada własne dzieci,
jeszcze próbując je przekonać,
że dobra jest i zasłużona,
lecz kiedy z niej kurtyna spada,
widać, na jakich ją układach
tworzono z węgla oraz stali
i jacy ludzie za tym stali.
Pewnie ich dziecko o tym nie wie,
że budowali ją dla siebie,
gdy rozbierali mur podziału,
przejmując dobra bez wystrzału
za obietnicę starych win
i projekt zamieniali w czyn.
Człowiek zaczynał w kosmos latać
i wówczas myśl podziału świata
podniosła w Rzymie Prawo Wody,
by dzielić i łączyć narody,
gdy znikną strefy okupacji
i pod pozorem demokracji,
elita ówczesna, wiodąca,
jarzmo dotacji i pieniądza
nałożyć miała zamiast strachu
wznoszącym ręce skrzypkom z dachu.
A oni - "gdybym był bogaty..."
nie oglądając się na straty,
w sidła obietnic popłynęli.
Wyboru żadnego nie mieli.
Teraz, gdy projekt już się chwieje
i migracji wielkie nadzieje
łódź wspólną mocno przeciążyły,
nad możliwości, ponad siły,
mniej ważny jest już los narodów.
Elita chce "uciec do przodu".
Dla nas już inne ma prędkości.
Sam papież dzisiaj wielkich gości
i napomina: Dajcie pożyć!
Lecz Pan Bóg paluszek przyłożył
i bańkę pustego pieniądza
już z wirtualnej chmurki strąca.
W dźwiękach orkiestry, w ofiar krzyku,
bal jeszcze trwa na Titanicu,
a Brexit odpływa w szalupie.
Admiralicji wierzył głupiec.
Globalizm nowe trworzy plany.
Po zmianach nowe przyjdą zmiany.
Człowiek się zawsze chce bogacić.
Kto nie ma nic - niewiele traci,
a jednak każdy wiosnę czuje
i myśli, że z nią coś zwojuje
i dobrowolnie, lub na przymus
kieruje oczy swe do Rzymu -
tam dokąd wiodą wszystkie drogi.
Łączy bangsterów i ubogich
obawa, troska i nadzieja,
że wsparcie znajdą w dobrodziejach,
lub zmienią ich na lepszych - nowych.
Zbudują z nimi ład światowy,
albo ocalą własną część.
Ostrzega Rzym Zielona Gęś!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz