czwartek, 9 lutego 2012
Pogrzeb
Nieprzyjemnie być chowanym zimą
bez kożucha i bez rękawiczek,
ze skostniałą, marsową miną
i surowym, chłodnym obliczem.
Gdy ci wszyscy - mili co przyszli
zaciskają zmarznięte palce
i nie widać co sobie myśli
ta dziewczyna w czarnej woalce.
Swego ciepła dać jej nie można.
Słońca nie ma i nic nie grzeje,
a od wyjścia powiewa chłodna
myśl pragnąca zabrać nadzieję.
Nieprzyjemne są chłodne pogrzeby.
Nie współczuje nikt złożonym kwiatom.
Czym zasłużyć, by przejście w niebyt
było takie cieplutkie jak lato?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o mój Bożee..przepiękne wiersze ;) takie..prawdziwe ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam