niedziela, 9 listopada 2014

Mur z balonów














Wśród uśmiechów i ukłonów
powstał nowy mur z balonów.
Bez wieżyczek i żołnierzy,
rozgranicza jak należy.

Mur tu był i jest i budziet,
a balony to są ludzie,
którzy wierzą w koszopały,
że zniknęły już podziały.

Niewidoczna jest granica,
a polega na różnicach
tak głębokich, jak się da.
Muru nie ma - podział trwa.

Mur z balonów nie przeminie.
W każdej nieomal dziedzinie
wielka przepaść się otwiera,
chociaż ktoś ten mur rozbierał.

Nikt nie mówi, że Polacy,
których objął zakaz pracy,
widmo biedy zamiast równań.
Droga długa jest i trudna.

Widzi pokolenie starsze
balony, parademarsze
i ze smutkiem głową kiwa.
Po co było się porywać?

Mur z balonów i jest zgoda,
ale ręki nikt nie poda,
bo różnymi obejściami
uzgadniają coś nad nami.

Czas ucieka. Lata lecą.
Baloniki w oczy świecą.
Świętowanie. Piwko. Fest.
Muru nie ma, ale jest!

I nie wierzmy w żadne cuda.
Przeskoczyć się go nie uda,
bo ci, którzy mur burzyli -
skuteczniejszy postawili!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz