piątek, 14 listopada 2014
Ocal! Pomóż Maryjo!
Porzucisz domu swego próg.
Obcej nauczysz mowy.
Nowy przyjaciel - dawny wróg
nałoży ci okowy.
I nigdy już nie będziesz mógł
wysoko unieść głowy,
boś zwątpił, że istnieje Bóg.
Skusi cię pieniądz nowy.
Nie znajdziesz dumy pośród sług.
Śladu korzeni zdrowych,
a w plątaninie nowych dróg
czapkę z piór zdejmiesz z głowy.
Za lepki miraż nowych mód
oraz systemów nowych,
żywot nędznika będziesz wiódł
z sumieniem judaszowym.
I nie uwierzysz: - Któż ci mógł
dać paszport kryzysowy?
Zwodniczym planem dawnych rug
czas wrócić rozbiorowy?
Chroniłeś go pod dachem swym.
Uczyłeś ojców mowy,
a on z komina widział dym
i czuł się kimś światowym.
Porzucisz ziemię skąd twój ród
i pozostawisz groby
i nadwiślański wyśnisz cud
myśląc, że są sposoby
ochrony drzew i orlich gniazd
przed pazernością czyjąś
i błagać będziesz jeszcze raz:
Ocal! Pomóż Maryjo!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz