wtorek, 14 stycznia 2014
Szukając oazy
Jak odnaleźć na pustyni bezpieczną oazę,
kiedy w koło beduini i esteci razem -
strzegą szlaków, trują studnie, wiedzą o ucieczce?
Kto ocali nas biedaków? Kto dopomóc zechce?
Horyzont ruiną straszy. Widoczne zniszczenia.
Suche drzewa dla Judaszy. Wypalona ziemia.
Gwiazdy w górze pociemniały. Leje chmur na niebie.
Skrawek światła widać mały. Gdzie się udać? Nie wiem.
Do Egiptu iść nie można, bo w Egipcie wojna.
Krok wstrzymuje myśl ostrożna. Banda czeka zbrojna.
Panie Boże! Iść tak trudno. Ostre ranią skały.
Nadzieja może być złudną. Pomóż ocalałym.
Modlitwa nas tylko strzeże. Szeptane różańce.
Trwanie i wiary puklerze. Licznych ofiar szańce.
Może dobro ocalimy, gdy zapomną inni.
Oazy światła szukamy błądząc po pustyni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz