środa, 9 kwietnia 2014

...i znicz zapalę zabitym!













Brakuje powszechnej wiedzy,
że był już zamach majowy,
bo różni, ówcześni szpiedzy,
tę wiedzę wybili z głowy.

Układ sąsiadów w Rapallo
spisany nad naszą głową
i wojnę celną, Locarno
i śmierć, dość liczną - majową.

To wszystko, gdzieś się rozmyło
i uleciało z pamięci,
lecz przecież nam się zdarzyło,
a sprawcy nie byli święci.

Historia ma swoje wzorce,
przykłady, zamachy, plany.
Trzymamy wiele pod korcem,
lecz czasem do nich sięgamy.

Wróciła nam niepodległość
odwieczne, stare podziały.
Skróciła czasu odległość.
Pomysły w głowach zostały.

Ten kwiecień spadł na nas nagle
i w kraju wszystko odmienił.
Dla jednych może był żaglem,
dla drugich krainą cieni.

Sąsiedzki układ z nad głowy
schował się na dnie Bałtyku.
Pojawił się zakaz handlowy.
Aneksja przeszła bez krzyku.

To tylko są podobieństwa,
potęgi i interesy.
Myślenie - objaw szaleństwa!
Fantazji chorej bezkresy.

Był zamach, czy go nie było?
Tym razem byłby kwietniowy.
Czy koło się zatoczyło?
Czy jest dziś spór naukowy?

Nie mamy armat na moście,
lecz są dziś armaty w mediach.
O sprawie jest wciąż donośnie.
Tu krzyczą: - Prawda! Tam - Brednia!

Nikt tego dziś nie rozsądzi,
a pamięć zostanie przy tym.
Pójdę! Choć mogę błądzić
i znicz zapalę zabitym.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz