Gdy z oczu spadła mgła
i wierszem nie zasłyniesz.
Męczy pogoda zła.
Czas beznadziejnie płynie.
Radość ci może da
czułe głaskanie kota.
Nie każdy szczęście ma,
a tyś się o nie otarł.
Wiosnę dokoła czuć,
więc smutki z domu wynieś.
Weselszy potem wróć
i poczuj się jak w kinie.
Niech nawet kropi deszcz.
Z wież do Bałtyku spłynie,
bo przecież nadal chcesz
zapylać georginie.
I tylko problem masz.
Nie jesteś za bogaty.
Komuś zmienili twarz.
Zostały tarapaty.
A ty przy swojej trwasz
i z lustrem się przyjaźnisz.
Telefon przecież masz
i może się nie zbłaźnisz.
Ona dziś może też
na mokrą patrzy zieleń.
Jakoś się w sobie zbierz
i już się dłużej nie leń!
Z oczu ci spadnie mgła,
że czas głupio ucieka.
Zbliża pogoda zła
człowieka do człowieka.
Już odłóż gdzieś na bok
smętnych wierszy pisanie.
Marzeniem zmętniał wzrok.
Jest przecież zapylanie!
A nawet gdybyś wpadł.
Podzielił los Jonasza.
Na tym się kręci świat.
Nie zwlekaj już! Zapraszaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz