piątek, 8 sierpnia 2014

Urwał się












Spadł piorun jakby się urwał.
Za blisko. Prawie pod próg.
Nie trafił i szansę Bóg dał.
Dziękuję, bo trafić mógł.

Niesamowita to siła
i jeszcze w piersi jest drżenie.
Błysnęło i uderzyła
i bliskie było trafienie.

Może to elektronika -
komputer, kabel, komórka.
Niczego się nie zamyka,
więc jest możliwa powtórka.

Spadł jeden. Nie było burzy.
Padało. Słońce świeciło.
Zawsze się może powtórzyć.
Już nie jest tak, jak tu było.

Przypadek - mówi nauka
i szansa na milion jedna.
Uderzył. Miejsca nie szukał.
Przesunął się trochę jednak.

Jest o czym teraz rozprawiać.
O życiu i ślepym losie.
Człowiek się nie zastanawia,
lecz już niepewność ma w głosie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz