Kiedy miną wszelkie partie
i nie będzie już złych ludzi,
ktoś podniesie z ziemi kartkę
i się stary wiersz przebudzi.
I poczuje ludzka dusza,
że coś czule ją dotyka,
jakby liściem wiatr poruszał,
jakby tańczył po płomykach.
I narodzi się pytanie:
Jacy ludzie kiedyś byli
i czym było ich pisanie,
jeśli nie obrazem chwili.
Chcieli, żeby trwała wiecznie,
a wyblakła na papierze.
Wiersz napiszę. Myśl uwiecznię,
że ktoś ją odnajdzie - wierzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz