poniedziałek, 14 marca 2016
Niespodziewany powrót zimy
My się spieramy. My się kłócimy,
a tu na drogi i w koleiny
spadły nam z nieba śniegu tumany
i powrót zimy, niespodziewany
zasnuł ulice, zasypał rowy.
Ukazał stronom krajobraz nowy.
Weźmiemy szufle. Poodgarniamy.
Zaspy i błoto pousuwamy.
Najpierw podjazdy. Potem szykany.
Jest powrót zimy. Niespodziewany.
Wieczór nam białe księgi otworzył.
Pada na młodzież i na wielmoży
i na bałkański też pada szlak.
Wróciła zima. Widoczny znak.
A kto zamierzał zmieniać opony,
teraz przez niebo jest ostrzeżony,
że się skończyły z instrukcją żarty.
Chce Pan Prezydent jechać na narty!
Do Trybunału jest podjazd trudny.
Wąski i kręty. Śliski, paskudny.
W zaspie się czai Słomka z napisem:
"KOD - nielegalny! Jestem za PiS-em!"
Rano się zacznie wielkie sprzątanie.
I Zenek wstanie i Naród wstanie.
Pozgarnia z drogi wszelkie przeszkody
i wówczas może dojdzie do zgody.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz