czwartek, 31 października 2024

Naga prawda

 

Obiecując - lepiej, wiecej

można umyć brudne ręce

i przeczekać cztery lata

strasząc ludzi końcem świata.

.

Umiejętna polityka

wie jak problemów unikać,

zwłaszcza kiedy ma prawników

za swych wiernych popleczników

a także poparcie wrogów

na światowej wojny progu.

.

Wtedy wesoła ferajna,

chociaż jest totalitarna

uśmiech losu ma wesoły

nim ktoś krzyknie:

Król jest goły

i bezwstydem się odnosi.

.

Nie zakryje, Nie przeprosi

i na wszystko się wypina

twierdząc, że to bajka, kpina

fikcja jak znane nam baśnie.

A może to twój kraj właśnie?

Sobie a muzom

 

Ja się nie chwalę tym, że mam talent

do złego i do dobrego.

Będę, gdy trzeba trudnym rywalem.

Darczyńcą - nie dla kazdego.

.

Miewam humory i gorzkie żale

przed ścianą wysokich brzegów.

i rzucam wieńce w wysokie fale

wciąż żeglujących kolegów.

.

A koleżanki słowem uwodzę

wciąż proponując snów dublet,

stojąc na miedzy na jednej nodze

i będąc strachem na wróble.

.

Chocholi żywot ma me sumienie

przy pustelniczej powadze

nadziei: kiedyś może się zmienię,

nawet gdy nic nie poradzę.

.

Trudne jest dzisiaj samospełnienie

przy ciągłej niepoprawności,

gdy świat na wszystko ma już baczenie.

Jest groźny, gdy się zezłości.

.

Więc siedzę w ciszy przyciasnej niszy,

nie chcąc się na nic porywać,

ale zło słyszy kto ciężko dyszy

i chce go z rynku wykiwać.

.

Śmiech nie jest grzechem.

Odpowiem śmiechem

w swym oknie wybitym gruzom

i niech się głośnym odbije echem

krytyki sobie a muzom.

Rodzinami ruszajmy na cmentarz!


 Blisko - daleko pojazdów rzeką,

wezbranym ludzkim potokiem

marszami ruszą,

sercem i Duszą

nie godząc z losów wyrokiem

.

By Polska cała, gdy milczeć miała,

zdecydowanie  nie chciała

patrzeć z ukosa, goła i bosa

na wszystko, co się dzieje

Pierwszego wstała, w torby zabrała,

co nie zdążyła przejeść

.

Wiele nie miała. Wszystko oddała

by innym w potrzebie pomóc

Głodna i chuda czarnego luda

wpuściła do swego domu

Cicha w ferworze już się nie może

nawet pożalić nikomu

.

Za przyszłość marną ma wojny ziarno

i skrytych modlitw milczenie.

Jej rozpacz czarną obcy przygrną

w swym buforowym skansenie

 i miną wieki aż w biblioteki

powróci dawne myślenie


Wtedy banita wiersz ten przeczyta

i dzieciom każe pamiętać. 

Będą się skrawka nadziei chwytać

sprzątając mogiły w Święta,

be są! - Czuwają  i Ducha mają!

Listopad Go budzić umie

w zamierzchłych sztukach łatwo odszuka

tę strofę w sztucznym rozumie.


O wyższości sztuczności

snują liczne prognozy.

chociaż chcesz, ich nie spamiętasz!

Mimo grozy mogości i nieproszonych gości

z rodzinami ruszajmy na cmentarz!

wtorek, 29 października 2024

Iza

 

Dobrze Izie na Ibizie

przebierając w wizach

myśleć czy na dobre wyjdzie

będąc przeciw i za.


Póki jeszcze gra się  toczy

w kraju o urzędy,

myśli że przejrzy na oczy

ważąc racje, względy.


Nieco trudniej jest w Warszawie

mieć poglądy chwiejne,

gdzie rozprawa po rozprawie,

szanse - beznadziejne.


Nie ma komu się podlizać.

Uśmiech widać wszędzie.

Machnie ręką na to Iza -

Co będzie - to będzie!


Wciąż najtrudniej być prorokiem

w swoim własnym domu.

Prosty błąd moze wyjść bokiem,

gdy zwycięży komuch.


Hej powiadali hej powiadali...

 

Hej powiadali hej powiadali

hej ze to, co nam obiecali

diabli zabrali w Ład Zielony

Ka mój Janicek umilony

.

Cienka guńka na juhasie,

więc zmówili się Harnasie

żeby a telewizji, w prasie

rozpowiedzieć o redyku

przepędzenia polityków,

którzy z obcymi tańcują,

a harendę i kraj psują.

Gdy własnych mediów nie ma się -

nie tak łatwo pędzić da się

stado owiec i baranów,

jakie ma się tu za panów,

często pokazując rogi.

Coraz częściej kraj ubogi

nie ma siły na hołubce

w krótkich portkach, cienkiej jubce.

Musi złozyć się publika  -

o co prosi Republika

w swym programie i reklamie.

Nowe studio nie jest tanie,

a wrzucony grosik wdowi

uśniech wróci juhasowi,

który każe piknie grać

i na nózki pozirać!

niedziela, 27 października 2024

Goldwasser

 Płynął Odrą Goldwasser,

a w nim Algi Złote

i obiegła prasę

cała masa plotek:

Trzeba za to Niemcom

wystawić rachunek,

że pić swego nie chcą -

wylewając trunek.

.

Kłócąc się o długi

skryto narodowi,

źe rząd Niemców lubi -

krzywdy im nie zrobi!

.

Tak jest do tej pory. 

Prawda wciąż wycieka.

a system jest chory.

Jak mówił Seneka -

prawda dla doradców

z fałszem jest odwieczna.

Dla uległych władców 

bywa użyteczna

do walki z kłopotem.

.

Dziś już wiedzą o tym

nawet małe dzieci:

" Nie zawsze jest złotem

wszystko, co się świeci!"

Wojna zdalnie kierowana

 

Wojna zdalnie kierowana

precyzyjnie wyważana

by nie drażnić żadnej strony

publikuje nam androny

o zwycięstwach i porażkach

za ogon trzymając ptaszka

podobnego do papugi.

Ogon propagandy długi,

obrośnięty - piórka roni

i jak diabeł na mszę dzwoni

po straconej wizji świata.

.

Zbliza się wyborów data,

a skutki ich - niewiadome,

fałszowane, pokręcone,

twarde jak rogi bizona

zdecydują bez nas o nas.

Pilna potrzeba konkretu

znikła całkiem z internetu

i trudno się nad tym biedzieć,

że już nikt nas nie uprzedzi

o tym, co spadnie na głowy.

O spokoju nie ma mowy!

.

Dominują zaciemnienia.

Nieustannie świat się zmienia

żonglując złem mniejszym - większym

i już dziś jst niedzisiejszy!

A kto jest jego magikiem? 

Ludzie winią politykę,

wpływ masonów i proroctwa

lub, że ingerencja obca

wymusiła skok kwantowy

rozsiewając smród od głowy,

którą promują pieniądze

zaciskając sznur posądzeń.

.

Płynie w gnoju bryła swiata,

a nauka i oświata

zepchnęły ją w brudy pierwsze.

Na skorupie tłoczyć wiersze

nie potrafi już kultura.

Żyd sprzedaje pawie pióra

i laury samym swoim.

Świat przestrogi się nie boi

i wojną kieruje zdalnie -

raz poprawnie - raz fatalnie.

A co na to prosty widz? 

Czasem powie coś lub... nic.

czwartek, 24 października 2024

Po obu stronach lustra


 Po obu lustra stronach

dyskusja jest toczona

z różnymi emocjami

i zdarza się czasami,

że oba światy plącze.

Jest gdzieś tajemne łącze

i jasnowidz je zna.

Prawdziwa miłość

to zawiłość...

i moja też to ma.


Wyobraźni to się zdarza

w jej rosterkach bez przyczyny

ostrym piórom w kałamarzach

trzymanym przez dwie dziewczyny

Jedna jakby ze Świtezi -

druga z brzegu = rzeczywista.

Pierwsza przywiązaniem więzi.

Druga kusi szczęściem w listach.

.

Tło ballady noc powtórzy

w jasnej pełni o północy.

Przestrogą  Aniołów Stróży

myślą - wszystkim, co w Ich mocy.

wziętej z ziemi oraz Nieba.

Wola Boska? Sen proroczy?

Z Nią się zawsze zgadzać trzeba!

W tej czy innej stronie lustra

i nawet w norce królika -

w świecie, co zamyka usta,

gdy strun poezji dotykasz.

środa, 23 października 2024

Aleją Szczęśliwych Serc

 

To, co nieprawdopodobne,

a nie było mezaliansem -

w pewnym wieku niepodobne,

uzyskało spełnień szansę.

.

Wkrótce będą Zapowiedzi

i zaskoczą zadziwionych.

kto się samotnością biedził -

na portalach szukał żony, 

wiele ofert - stron odwiedził,

dzisiaj jest uszczęśliwiony

.

Krótka chwila wystarczyła

na  jedno pierwsze spojrzenie

i samotność się skończyła.

Moi Drodzy - ja się żenię!!!

.

Poetom się czasem zdarza

nadwrażliwość na uroki

Miłość lubi się powtarzać.

Są też w tym Boskie wyroki.

.

To co było wciąż nadzieją

w rzeczywistość zmienić da się

i Szczęśliwych Serc Aleją

przejdę w myslach także ja się.

.

Wkrótce będą Zapowiedzi

i zaskoczą zadziwionych,.

chyba, że ktoś  fałsz wyśledził,

gdzie nie trzeba szukał żony.

Wiele ofert - stron odwiedził,

w końcu został oszwabiony.

Tam gdzie Ty (pastisz)

 

Odrobinę za krótko

mówiłaś o nas - My.

Płynąłem białą łódką

w czarnej rozpaczy dni 

na cmentarze nadziei

utopionych we łzach

przez tych, którzy umieli

sypać nam w tryby piach.

.

Dziś wiem, że dni są tylko po to,

by Jesień życia nazwać Polską... Złotą,

nie taką, jaka przyszła do nas niespodzianie.

Chcąc władać tym, co po niej pozostanie,

a ty się masz pogodzić z tym

i przezwciężać dobro złym.

.

Wiecznej smutkom pogoni

pozostawiłaś sny. 

wiedząc, że będą oni

tam, gdzie byliśmy My

i laur na ich skroni 

lśni blasku bogactwami.

Są Czerwono-Zieloni

i szczęściem rozpasani.

Nam zostało milczenie

i gospodarczy krach.

Marzenia poszły w ziemię 

wraz z nadziejami - w piach!

.

Dziś wiem, że dni są tylko po to,

by Jesień życia nazwać Polską... Złotą,

nie taką, jaka przyszła do nas niespodzianie.

Chcąc władać tym, co po niej pozostanie,

a ty się masz pogodzić z tym

i przezwciężać dobro złym.

.

Być może kiedy 

już nie będzie Lady Pank

 i wyjście z biedy

nie narazi nas na szwank -

pieśń inną Jesień nam zanuci,

nad mogiłą.

Nie będzie smucić

ale będzie sercu miłą,

a zło przestanie szczerzyć kły 

Będziemy razem  - ja i Ty...


Zawsze tam, gdzie Ty


Zawsze tam, gdzie Ty


yee

wtorek, 22 października 2024

Uciekł mi dzień...


 Uciekł mi nocą dzień z pamięci

przez mur milczenia - grubą ścianę,

Po nim zamiary, plany, chęci

zostały niepozamiatane.

.

Leniwie obok błądzi echo

lat długowłosych  rock and rolli.

Dla startych serc nie jest pociechą,

że samotność już mniej nas boli.


Jedynie ciężkie zamyślenie

 do dawnych nut chciałoby wrócić,

uspokajając niespełnienie,

że nie ma już się o co kłócić.

Pozostał żal - 

cholerny żal

tej z dawnych lat naszej muzyki,

która ucichła w szumie fal

wolnorynkowej polityki

przy wygłuszonych mikrofonach

przed kamerami bez publiki -

koncertem proxi - bez nas o nas.

na tle scenicznej gimnastyki.

.

Uciekł z pamięci dzień jak co dzień.

Jak senna mara z muchą w kawie.

Zabrał go zmrok - cichy przechodzień.

Niczym Was dłużej nie zabawię.

niedziela, 20 października 2024

Jesień, a w górach już zima

 

Na Podhalu jesień. 

a w górach już zima.

Mgły chłodny wiatr niesie

i ścieli w kotlinach.

.

Susły nor szukają, 

a gawry niedżwiedzie.

Schował już się pająk. 

Nie chciał w oknie siedzieć.

.

Leniwie w fotelu

spoglądam przez szyby

i o Tobie Elu

wspominam półżywy -

o naszych spacerach

wśród buków czerwonych.

Nikt z nas nie wybierał 

ścieżek pokręconych, 

a będzie to druga

już zima bez Ciebie.

Dzień krótki - noc długa

świerkami kolebie.

.

I wzrokiem kołysze

i w senność go zmienia.

Spokojniej i ciszej

czas mija w jesieniach.


W tych kalendarzowych

i w życia jesieni 

bez Ciebie, Gór Sowich,

bez sił by coś zmienić.

.

Liście gubią klony, 

pożółkły kasztany,

Jest wieczór zamglony -

czernią malowany.

Dzień minął jak chwilka.

Godzina się wlecze,

a znalazłem kilka 

Twych wotywnych świeczek.

Smuteczkom i żalom

chcę płomyk zapalić,

a gdy się wypalą -

zdmuchnij je z oddali.


sobota, 19 października 2024

Od "Wesela" do wesela

 

Schodzą na ziemię i w głąb ziemi

ludzie o przyszłość zalęknieni -

w milczeniu przez zło pokonanych.

Wiatr rozwiał wzniosłe, wielkie plany.

.

Niesprawiedliwość i bezprawie

pijane szczęściem po zabawie,

kraj wolny zmienią w niewolniczy.

Nikt już się z niczym w nim nie liczy!

.

Sprzeciw ma bardzo słabe siły.

Sprane metody co już były

i kadry, że pożal się Boże!

Próbuje, lecz niewiele może.

.

Jest chłodna jesień. Idzie zima.

Gorączka dreszczy nie powstrzyma.

Toczący państwo rak systemu

wkrótce da odczuć się każdemu.

.

Nie czas by prosić na "Wesele"

chochoły, gości i kapelę

po rozmaitych świata stronach,

zwłaszcza, gdy ona jest Czerwona. 

.

Przyciągająca inne zjawy,

a nie te godne lepszej sprawy,

które radziły wici słać,

kuć kosy - w pogotowiu stać.

.

Podziały dawnym są podobne

głębokie, groźne, niewygodne

i nie ma chętnych budzić Ducha,

czytać i mysleć - serca słuchać.

..

Patrząc na bliski wojny próg.

Nie wiedząc, kto przyjaciel - wróg? 

Mając obcych we własnym domu  -

dramat niepotrzebny nikomu.

.

Odgrzewający rady, spory

ukraińskiego Wernyhory

w formie nacisku i szantaży.

Kto o tym pisać się odważy?

.

Nikt ze współczesnych,

więc ja muszę,

w ten czas bolesny

spojrzeć w Duszę

Śpiących Rycerzy  - Narodową

wierząc w porywcze wiersza słowo!

.

czwartek, 17 października 2024

Jeszcze może parę wiosen...

 

Poezja żywa -

Emocjonująca

Nic nie ukrywa

I nie ma końca

Nawet, gdy starość

Przygnie poetę.

Idzie na całość

W każdą podnietę.

.

Bywa liryczna 

I polemiczna.

Wspominająca - 

Monogrficzna

I refleksyjna

! aluzyjna -

Nieuszczypliwa,

Choć czasem drwiąca.

Błędów i przywar

Nieszanująca.

.

Z wyjątkiem swoich,

Z wyjątkiem własnych

Wciąż się mnożących

W umyśle ciasnym

Od brzydkich słówek,

Wtrąceń niejasnych

I literówek

Gasnącej gwiazdy.

Wszelka krytyka 

na nic się zda.

Życie umyka

Pamięć nie ta.

.

Wciąż szukająca

Dobrego słowa

Gwiazda gasnąca -

Nie Supernowa

Może gdzieś z biedy

Kiedyś

Rozbłyśnie,

Gdy we śnie wiecznym

Wiersz o niej wyśnię

W nagle zbudzonych

Weny porywach.

Znajdzie swe strony.

Powróci żywa!


środa, 16 października 2024

W zakamarkach nocnych Marków


Odsypiam noce.

Przesypiam dni.

Zwalczam niemoce.

Słoneczko lśni,

a ja w pieleszach

z kotem przy twarzy.

Sen mnie rozgrzesza.

Kot ze mną marzy.

.

Sen się powoli 

na jawie spełnia.

Gdy z Bożej Woli

zdrowie pozwoli -

będę się spełniał.

Pewnie już nie tak,

jak w dawnym czasie -

cały w skowronkach,

ale na tyle na ile da się

przebierać w mrzonkach.

.

Bezsenność szkodzi..

Człowiek przechodzi

nocą przez ściany

lekko jak młodzi

z życia powodzi

w świat zapomniany.

Jak Feniks z prochu,

czasem po trochu

jest tu i tam. 

Z sercem na dłoni

po kątach goni.

Już nie jest sam. 

poniedziałek, 14 października 2024

112

 


Na pogrzebie znajomego

Usłyszałem "Śpij kolego...."

Po czym ktoś cichutko jęknął:

" Życie miał trudne, ale śmierć mał piękną!"

.

Przynoszą jesienne wichry

zmienność wrażeń wzniosłych - przykrych, 

nagłych, nieoczekiwanych -

zapałów wyhamowanych.

Nie jest to wina niczyja

rozsądek się z życien mija

razem z powrotem wigoru

długich jesiennych wieczorów.

.

Jeśli w długiej bezsenności

planów nie da cię uprościć,

a ciśnienie tętnic skacze

musisz zupełnie inaczej 

sprecyzować swe zamiary!

Pozbyć się nawyków starych

byś nie musiał, jak ja właśnie

klikać szybko 112

.

Denerwować dysponenta,

który w niedzielę i święta

chce wypocząć, a nie może

zbudzony o nocnej porze,

gdyś się nagle poczuł gorzej.

.

Póżna jesień. Deszcz na dworze

i objawy przesilenia -

jak zawsze w póżnych jesieniach,

gdy na starość - nie jak wiosną

oferty romansów rosną. 




.


sobota, 12 października 2024

Zapach kobiety

 

Serce musi mieć podniety -
urok i zapach kobiety
i nadzieję tę - "Być może...",
a wszystko się zdarzyć może.
.
Może kiedyś, może jutro
zaiskrzy lub nosa utrą
i powrócą złe nastroje,
a coś przeżył - to już twoje!
.
Coś z Anioła i coś Diabła
Jeszcze klamka nie zapadła,
a pokusy romantyczne
uzdrawiają i są śliczne.
.
I nie są żadnym odkryciem:
Kochasz piękno - samo życie!
Może przypominać Raj -
Uczuć dotyk. Chwilo trwaj!!!

Lisy wojny

 

Kto potrafi tak się skradać,

podkopywać, teren badać,

czekać odpowiedniej pory

nim poniesie łup do nory?

.

Trzeba być przebiegłym lisem.

Uspokajać kompromisem.

Uśpić czujność pilnujących.

Uderzyć - niby niechcący.

.

Niby całkiem przypadkowo

zniszczyć obok to i owo,

ukrywając cel wybrany.

Lis pustynii jest zbyt cwany.

.

Będzie motał, będzie zwodził.

Będzie wokół granic chodził,

obserwował, czekał, zwlekał

aż okazji się doczeka.

.

Lis utajnia swoje plany.

Wielu takich lisów znamy.

Perskie oko robią co dzień

do wojny na Bliskim Wschodzie

czwartek, 10 października 2024

Na drzwiach u Drzwi Pańskich

 

Spłynęło gówno z powodzią przez niemieckie pogranicze

i zawiodły kombinacje  odszkodowawczych obliczeń.

Ludzie zostali półnadzy. Wielu nieczystość sprzątało.

Sporo jej na szczytach władzy jeszcze w kraju pozostało.

.

Władza sama się wyżywi, co przez lata przećwiczyła.

Sprawują ją nieuczciwi. Taka jest - będzie i była.

To wybrańców kasta, klasa zgubiona w alternatywwach,

a Ty wciąż zaciskaj pasa i się lepiej nie odzywaj!

.

Przeżyliśmy już potopy, podtopienia i powodzie.

Najwięcej tracili chłopy a najwięcej zyskał złodziej -

rynkowy i podatkowy z kastą ubezpieczycieli.

Pod parasolem rządowyn zagarniali ile chcieli.

.

I tę plagę przezyjemy. Przegłodują emeryci,

bo w kryzysie już umiemy z żadną ceną się nie liczyć,

a w potrzebie, jeśli trzeba - zmieciemy "Zielony Ład " 

Potrafimy "sił" się nie bać!

Za TO Wiśniewski padł!

środa, 9 października 2024

Sanatorium pod Klepsydrą

 

Sanatorium na ustroniu  pod pękniętą tamą -

Ja w nim byłem bawidamkiem. Ty w w nim byłaś damą.

To, co kiedyś dla nas było natury nakazem -

zmowu w nas się obudziło. Chcieliśmy być razem. 

.

Prawdę nam uświadomiła randka pod wykrotem:

Starość w kraju nie jest miła. Jesteśmy kłopotem,

jaki należy zdjąć z oczu - nieistotnym sprawić,

by naród biedy nie poczuł, gdy się starość bawi.

.

Z naiwnością swego wieku, mrzonką upojenia

i drzemiącą wciąż w człowieku potrzebą spełnienia.

Po to powstają wciąż nowe portale randkowe,

by do Nieba drogę skrócić. Zawrócić ci głowę.

.

Nieporadnie z tym się trudzi agenda rządowa.

Chce sztuczną inteligencję ubrać w piękne słowa.

pozostawiając uczucia w czasu poniewierce,

byś nie czuł  po głupot snuciach, gdy wyjmą ci serce.

.

A ono często się samo do uciech wyrywa.

W mediach zdrowia jest reklamą w pieniężnych obrywach.

Bardzo łatwo przyswajaną propagandy hydrą

codziennie aplikowaną w Zdroju pod Klepsydrą.


poniedziałek, 7 października 2024

Powaby flirtującej jesieni

 

Już prawie rok, gdy zabrał los Cię.

Dotąd smartfon ze zgiętym łokciem

trzymałem zawsze blisko ucha.

Minęła powódź, a posucha 

opustoszyła horyzonty.

Płonne nadzieje poszły w kąty

i w końcu opuściłem ręce.

Został internet i nic więcej.

.

Jesień to mglista,chłodna pora.

Nagle, wczorajszego wieczora

coś pojaśniało i rozgrzało

iskierką nadziei nieśmiałą

podstarzałego Casanovę 

jednym , konkretnym, dobrym słowem,

co w głowie zaroiło myśli:

Odezwij się! Napisz i wyślij!

.

Są we wszechświecie śpiące siły,

sprawiające, że świat jest miły

pomimo wojen i kryzysów

skłaniające nas do popisów

wirtuozerii zapomnianej.

Kolejnej szansy nieprzespanej.

Siły witalnej i podniety

równej kobiecości Kobiety -

takiej jak jesienne powaby,

jakie ci zsyła los łaskawy.

sobota, 5 października 2024

Cichym szeptem po kolacji

 

Obserwujemy na Google`ach,

że dwie wojny wciąż są w cuglach

i chociaż się do starć rwą,

nadal jeszcze w cuglach są.

Wielu znawców z prawa, z lewa,

najgorszego się spodziewa,

lecz się nie domyśla kiedy

doczekamy większej biedy.

.

A że  z kraja nasza chata -

pochylona niebogata,

popadająca w ruinę

do złej gry wciąż dobrą minę

spokojnie utrzymujemy

i do wojny się nie rwiemy.

w przeciwieństeie do rządzących

w dalszy spokój ten wątpiących.

.

Nami wciąż się nie przejmują.

Żadych schronów nie szykują.

Strachem trzymają za gardło.

wciąż szukając co tu spadło,

wiedząc, że jeszcze spaść może.

Na to wachlarz upokorzeń

nałożyli nam na barki

bezprawiem najgorszej marki.

.

Doświadczeniem nauczeni

niewiele możemy zmienić

ale przetrwać potrafimy.

Przyglądamy się. Milczymy,

wiedząc, że do pewnych granic

pozwolimy mieć nas za nic

i zniewolić się nie uda

ludzi, którzy wierzą w cuda.

.

Nam ta ośmieszana wiara

pozwala przeżyć w koszmarach

i w ciężarach dnia każdego.

zdystansować się od złego

i nie ulec prowokacjom

w konfrontacji z inną nacją,

której nasza władza służy,

chociaż przyszłość źle jej wróży.

.

I to było by na tyle...

by przez chwilę było milej

w naszym gronie i na stronie.

Dziękuję! Dobranoc! Koniec


piątek, 4 października 2024

Myślę, więc jestem

 

Wszystko, co się wymyśliło,

czego się zapomnieć nie da,

czy tak było, czy nie było -

w żadnych mediach się nie sprzeda.

.

Cenne jednak są emocje -

sprzeciw lub potakiwanie.

Czy w ciemność pochłonie noc je,

czy świtają rozjaśnianiem.

.

Dla poezji to czas trudny. 

Potyka się o szykany.

poprawności zasad nudnych

zastrzeżonych dla wybranych.


Kto uparcie rymy składa

fantazjując o nieznanych

kończy karierę na dziadach

i jest eliminowany.


Jeśli czasem czułą strunę

trąci przypadkiem niechcący,

spotka się z krytyk tabunem

i tekst staje się gorący.

.

Odpowiedzi: Czym jest sztuka

przez cenzurę zawłaszczona?

Beznadziejnie co dzień szuka

w świecie wolności przekonań.

.

Wszystko, co się wymyśliło.

kiedy myślieć już nie możma

bywa miłością niemiłą.

Grafomańska i bezbożna.


Spod Drzewa Poznania Złego i Dobrego

W kraju, w którym Żądza pierwsza zeszła z drzewa,

Mit pierwszeństwa się rozrastał i dojrzewał.

Darwin świata nie przekonał, lecz świat wierzył.

że jej w świecie zasiedzenie się należy

i że w sporach o tę własność ma zwyciężać.

.

Pierwsza - śmiała wciąż tyrzymała ogon węża.

Wciąż się bała, bo dotąd nie znała męża,

a pod drzewem stał pierwszy Myślący Człowiek

patrzył w górę dyskretnie spod powiek

i podziwiał... i w uśmiechu zęby szczerzył

bo z czymś takim jeszcze nigdy się nie mierzył.

.

Rozmyślając o następstwach chciał mieć Jasność.

czy to będzie przypisana jego własność,

lecz nie odezwał się słowem.

a że drzewo było śliskie - sandałowe,

mimowolnie siadła mu na głowę

i ciężarem została na długie lata -

pretensjami do całego świata

o to, co jej się należy i jest swoje,

co już w świecie rozpaliło wiele wojen

.

Co od wieków nie podlega ewolucji.

odstępstwom i żadnej rewolucji,

bywa prawem i nadrzędne ma znaczenie.

kto i kiedy  pierwszy z drzewa zszedł na ziemię?

Co powinno być dziś jasne dla każdego

wśród potomnych Abrahama i Noego,

a o co wciąż walczyć jeszcze trzeba.

Chcesz? - Czy nie chcesz? 

Niech się dzieje wola Nieba!



 

czwartek, 3 października 2024

Dwie wojny

 

Jedna wojna naśladuje drugą

Ucząc się wzajemnie

Morzem ruin, dymu smugą,

Atakiem następnie.


W Groznym już wypróbowano

Niszczącą taktykę,

Jaką miasto rozstrzelano

Razem z ludzi krzykiem

.

Na spalonej całkiem ziemi

Z piwnic i zawalisk,

Gdzie zostały widma cieni

Tych, którzy tam stali.

.

Takie teraz są zwycięstwa

I wygrane boje -

Sukcesy zdalnego męstwa

I po zęby zbrojeń.

.

Kiedyś może spod kontroli

Masakra się wymknie,

Lecz świat będzie już w niewoli,

Bezradny zamilknie..

Demon z popiołów

 

Podzielą między siebie narody oraz Ziemię

zastępcze, pełzające wojny na wyniszczenie,

mające tworzyć z ruin sektory buforowe

w których nic nie przeżyje - roślina ani człowiek.

.

Rozdzielą strefy wpływów  mocarstw i hegemonów,

a smoczych zębów szereg stanie na resztkach domów.

W ten sposób unikniemy salw głowic atomowych

i spokój zapanuje razem z Porządkiem Nowym.

Wzajemne odstraszanie, światowe zimne wojny

zapewnią silnym trwanie w krajobrazie upiornym.

Nie będzie przeludnienia ani problemu głodu

w raju wielu biegumów wybranego narodu.

.

Bo nie ma tego złego, co nie wyjdzie na dobre.

Posypią się ordery i Pokojowe Noble

dla tych, co posprzątali świat z dawnej czci i wiary -

czekali i wytrwali na drodze przez koszmary.

.

I pierwsze skrzypce grali przy niezbędnych korektach

nie przestając wiąż chwalić Wielkiego Architekta

Sztuki Królewskiej, loży, obediencji i rytów,

gdy wojny zaczynali bez wielkiego zachwytu.

.

Nazwą Skokiem Kwantowym  ten trudny czas proroczy,

chociaż w Porządek Nowy zbyt wielu nie przeskoczy

na czas do swoich schronów i przez czerwone linie.

Dla nich bez wielkich dzwonów odbudują Świątynię

.

Na wieczne pamiętanie przy nowych Ścianach Płaczy.

i za opamiętanie... jeśli im Bóg wybaczy.

środa, 2 października 2024

Wołanie na puszczy białowieszczańskiej

 

Wiedzą na pewno: będzie wojna!

Świat przed nią jest w krytycznym stanie,

a ludność nadal jest spokojna.

Chcą nami wstrząsnąć w bałaganie.

.

Przestraszyć, ogłupieć, zahukać.

Niczemu już się nie dziwimy

i winnych nie będziemy szukać,

żadnych powodów i przyczyny!

.

Walka jest w świecie naturalna.

Byliśmy zresztą uprzedzeni:

Nadejdzie pora łatwopalna.

Iskra na świecie wszystko zmieni.

Władcy zmiany zaplanowali -

chcą je ukrywać i łagodzić.

byśmy już nie protestowali!

Nie potrafili się nie zgodzić.

.

Znamy Proroctwo - dopust boży,

obraz Ostatecznego Sądu.

Niebo Jego oznaki mnoży

różnicą sprzeczności poglądów.

.

Ma być wojna dobra ze złem,

a dobro ma zwyciężyć w boju.

Sprzeciwiam się wobec... i wszem -

Ja nie chcę wojny! Chcę pokoju!