piątek, 8 czerwca 2012
Kokodany
Gatunek dotąd nieznany -
azjatyckie kokodany
wyległy nagle z opłotków
pomimo podjętych środków.
Głowy białe. Zad czerwony.
Kocie oczy i ogony
jakby trochę podpalane.
Owłosienie rozczochrane.
Ściągnięto je do Warszawy
dla uciechy i zabawy,
by cuda obejrzał świat.
Wypuszczono je zza krat,
by miejsce było w areszcie
dla połapanych na mieście
ludzi młodych i staruchów.
Kokodany z gołych brzuchów
wydają dziwne okrzyki,
spełnią więc rolę publiki
owacyjnie rozbawionej
z wyniku zadowolonej.
Przedstawienie musi trwać,
a kokodanowa brać
lubi śpiewać swoje "Koko".
Słupki podskoczą wysoko!
I choć menażerią trąci -
świat zobaczy kto tu rządzi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz