piątek, 8 czerwca 2012
Nie ma co...
Nie ma co za bardzo straszyć.
Wciąż po prostu biją naszych
i u nas będą świętować,
opijać i defilować.
A ludzie się z tego cieszą.
Zamiast jeździć chodzą pieszo
i machają chorągwiami,
pod nosem mrucząc czasami.
Nie ma komu wiwatować.
Wielu woli się pochować.
Przy piwku się gdzieś wyżalić -
Kiedyś byliśmy wspaniali!
Ale teraz mamy Koko.
Słyszałem już: - Kit im w oko!
I różne brzydkie wyrazy,
lecz musimy gospodarzyć.
Służyć innym jak umiemy
i czy chcemy, czy nie chcemy,
zamiast martwić się "Mój Boże",
wspomnieć - Kiedyś było gorzej!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz