poniedziałek, 18 czerwca 2012
Propozycja nie do odrzucenia
Kazali podać hasła do kont,
lecz ustawicznie popełniał błąd.
Mówiłem przecież... jasna cholera -
że nie pamiętam! Mam Alzheimera!
Wierzyć nie chcieli. Sprawdzić się nie da.
Teraz z szukaniem okropna bieda.
Mógł w internecie je zaszyfrować.
Może "Zielonka"??? Trzeba próbować!
Może powiedział coś do gazety?
"Lepra"? Pasuje? Nici niestety.
"Kuna", lub "Żagiel", lub "Baranina"?
Z tym Alzheimerem to chyba kpina!
Może je ukrył w jakimś naboju?
Nie będzie teraz nikt miał spokoju.
Te hasła były jak kamizelka.
Przepadło wszystko. Guzik. Pętelka.
I najmocniejsze, najtwardsze głowy
trafiają nieraz zwykłe choroby
i propozycje bez odrzucenia.
Życie gangsterskich metod nie zmienia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz