sobota, 6 grudnia 2014
Czemuż płaczecie?
Czemuż płaczecie licznym gronem?
Po cóż ten wielki potok łez?
Coś zacznie się. Coś jest skończone.
Tak było, będzie i tak jest.
Te łzy są bardziej wam potrzebne.
Po was tak samo płakać będą.
Modlitwy wznoszone, podniebne
zbiją się teraz w prośbę jedną
o łaskawość i spokój duszy,
a dla was ziemskie zmiłowanie.
Ktoś w drogę ostatnią wyruszył.
Zabiera wasze pożegnanie.
Smutek zostanie tu na ziemi.
Modlitwy mu rozjaśnią drogę.
Gdy przyjdzie czas i my pójdziemy.
Pocieszyć bardziej was nie mogę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz