Powraca państwo powoli. Niewidzialna ręka boli.
Nie chce oddać swojej roli, a pieniądze ma.
Kiedy zechce - dodrukuje. Chcesz coś dostać - ustępujesz.
Prawo wszystko kontroluje. W ogień leci ćma.
Zagmatwane są wybory, bo ma być, jak do tej pory.
Szaleją publikatory. Trwa medialna gra.
Nie ma zgody, by narody uciekły do przodu.
Ocalenia szuka Ziemia z nieznanych powodów.
Rewolucja i destrukcja. Układy. Traktaty.
Czas wędrówek, wojen, krucjat biednych i bogatych.
To nie koniec, lecz początek i porządki nowe.
Dobra Zmiana - Sukces? Dramat? Koło zamachowe?
Gdzieś, na granicy systemów, ludzie w Boga wierzą
a świat się zadziwił czemu ufają pacierzom?
Czemu są ksenofobiczni, gdy jest Wiosna Ludów?
Bo się tu po marszach licznych spodziewają cudów!
Powraca państwo powoli z niewidzialnej ręki.
Dobrą Zmianą z bożej woli - po latach udręki.
Zamieszanie, wojny taniec - są jeszcze daleko.
Gdy los daje, ciesz się majem. Czas upływa rzeką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz