sobota, 2 lipca 2016
Chmura
Idzie chmura na Warszawę.
Zmoczy wszystkich. Ma w tym wprawę.
Niesie w sobie mnóstwo wody.
Po upałach - dla ochłody.
Idzie chmura. Ciemna, gniewna.
Rozzłoszczona, lecz potrzebna,
bo nas słońce mocno spiekło.
Chmuro przyjdź! Słowo się rzekło.
Patrzą w niebo stare drzewa.
Takiej chmury nie potrzeba.
Idzie! Mówi satelita.
Starych drzew się nikt nie pyta.
Może grozić nam powodzią.
Pada blisko. Jest za Łodzią.
Błyska okiem na stolicę.
Wkrótce zmoczy nam ulice.
Zmyje głowy, samochody.
Do chwilowej zmusi zgody,
by się schować przed tą chmurą.
Nie wygra człowiek z naturą!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz